W zaległym meczu 20. kolejki PlusLigi Aluron CMC Warta Zawiercie uległa Asseco Resovii Rzeszów 0:3 (22:25, 19:25, 20:25).
Przeczytajcie relację z meczu ze strony internetowej klubu:
Część kibiców pewnie nie zdążyła jeszcze włączyć telewizorów, a nasz zespół prowadził już 3:0. Rozpędzeni żółto-zieloni powiększyli jeszcze przewagę do stanu 8:3, w czym pomogła świetna gra w bloku. To zmusiło trenera Alberto Giulianiego do wzięcia czasu i ten ruch ewidentnie pomógł jego siatkarzom, którzy po przerwie szybko zaczęli zmniejszać straty, w dużej mierze dzięki piekielnie mocnym serwisom. Goście objęli prowadzenie 12:11 po skutecznej kontrze Klemena Čebulja. Rzeszowianie kontynuowali artyleryjski ostrzał zza 9 metra i po bombie Karola Butryna ich przewaga wzrosła już do 3 punktów. Ten dystans utrzymywał się przez długi czas i mógł nawet powiększyć, ale czujne oko Igora Kolakovicia dostrzegło błąd Asseco Resovii, co potwierdził challenge, a po chwili atakujący rywali uderzył w aut i było już tylko 19:21. Rycerze mieli szanse, by zmniejszyć jeszcze dystans, ale nie wykorzystali ich i to rzeszowianie wygrali do 22.
Druga partia rozpoczęła się od bardziej wyrównanej gry. Goście szybko uzyskali niewielką, dwupunktową przewagę, a następnie oba zespoły nie dawały się przełamać po własnym przyjęciu. Dopiero nieudany pajp Čebulja i skuteczna kiwka Mateusza Malinowskiego na kontrze dały remis po 12. I choć Asseco Resovia odskoczyła na 15:13, to trzy kolejne punkty padły łupem naszego zespołu, w czym pomogły świetne serwisy Maliny i skuteczne kontrataki. Niestety, dwa błędy naszego zespołu pozwoliły wrócić przeciwnikom na dwupunktowe prowadzenie. Przy stanie 20:18 dla rzeszowian po bardzo długiej akcji to oni zdobyli punkt i to okazał się decydujący moment tego seta. Dwóch kolejnych ataków nie skończył Garrett Muagututia, asa dołożył Timo Tammemaa i zwycięstwo rywali było już tylko kwestią czasu. Wykorzystali oni drugiego setbola i wygrali do 19.
Po zmianach w końcówce poprzedniej partii Igor Kolaković wrócił do wyjściowego zestawienia. Nie zmieniło to jednak obrazu gry, bo rzeszowianie nadal bardzo dobrze zagrywali, a sami radzili sobie nawet z najsilniejszymi serwisami naszych graczy. Dlatego też długo utrzymywali bezpieczny, trzypunktowy dystans. Rycerze rzucili się jednak do mozolnego odrabiania strat, odrobili punkt przy zagrywce Malinowskiego, a przy Halaby kolejny i zrobiło się 11:11. Konsekwentna gra ze strony Asseco Resovii pozwoliła jej wkrótce odbudować przewagę. Goście prowadzili już 20:15 i choć jeszcze jeden sygnał do pogoni dał Malina, to dystans był już zbyt duży, by nawiązać walkę w końcówce. Spotkanie zakończyła punktowy blok Nicolasa Szerszenia, a statuetka MVP trafiła w ręce Fabiana Drzyzgi.
Źródło: Biuro Prasowe Aluron CMC Warta Zawiercie
…wspaniała gra, niczym w sobotnim zwycięskim boju z ZAKSA, tylko Resovia zapomniała, że przeciwko Aluronowi gra się drugą, sorry trzecia szóstką….i wystawiła pierwszą,,, trzeba napisać do PZPS o walkower….
A tak poważnie, dalej ściągajmy zagraniczny szrot i no name`ów
ledwo race w ręku zgasły,
miecz z pasowań wiotko-płaski,
szybko w boju pokonani,
znów przeciwnik mocno rani,
trzeba czekać zaś na cuda,
kiedyś z kimś się wygrać uda,
wtedy wzniosą swe okrzyki,
ten kto przeciw, jest nam nikim !
my najlepsi wszak na świecie,
lecz nie wszyscy o tym wiecie,
więc chełpimy się sukcesem,
milczym zaś, gdy pat z kretesem,
pycha kroczy przed upadkiem,
nadstawiając się swym zadkiem
a “Jarząbek” wazelina,
dziś nie słodzi, lecz wypina
Filozof nie wiem co wciągasz ale dobre musi byc-:)
skoro w Kędzierzynie z rezerwą mieli kłopoty, tutaj wynik raczej nie jest zaskoczeniem, to było do przewidzenia, ewentualnie 1:3, Resovia od kilku miesięcy (nie od początku sezonu) gra już solidnie, a Zawiercie jest w dołku i to już nie jest to, co grali przez pierwszy miesiąc sezonu. W tym meczu lekkość gry utrzymali tylko w pierwszym secie do 10 punktu i potem zjazd. W tym sezonie już raczej nie będzie dużo lepiej i trzeba się nastawić na falującą przeciętną grę.
Puchar Bielsko-Zawiercie 1:3
PO KAZDEJ BURZY WYCHODZI SLONCE! LICZYMY NA SZA-SB 3:0 !
Dramatyczna obniżka formy po sukcesie z ZAKSA !! Kibice a nie fanatycy ubolewaja ze sitakarze biora przyklad z pilkarzy .